1 września

Ojczyzno moja kochana, Polsko, o gdybyś wiedziała, ile ofiar i modłów za ciebie do Boga zanoszę. Ale uważaj i oddawaj chwałę Bogu, Bóg cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna. (Dz. 1038)

W dniu, gdy obchodzimy 84. rocznicę wybuchu II wojny światowej, chcemy modlić się za pośrednictwem św. Faustyny za naszą ojczyznę, i o pokój na całym świecie.

Ona sama - mistyczka, której w łączności z Jezusem nic nie przeszkadzało, „ani rozmowa z bliźnim, ani obowiązki żadne” (Dz. 883) tęskniąca całą sobą za niebem, nie żyła w oderwaniu od ziemskiej ojczyzny, która za jej życia z tak wielkim trudem wybiła się na niepodległość. Cierpienia i modlitwa Świętej to jej ciche męczeństwo za Polskę, której przyszłe losy też poznała.

Niedługo przed śmiercią, na krakowskim Prądniku, „w czasie odwiedzin kilku siostrom Faustyna zapowiadała wybuch wojny. Opowiadała, że będzie ona wielka, długa i straszna. Miała widzenie ogromnych zniszczeń, eksterminacji, prześladowań duchowieństwa. Księdzu Sopoćce mówiła, że w Polsce „przyjdą bardzo ciężkie chwile. Widziała rodaków wywożonych na wschód i na zachód”. (E. Czaczkowska, Siostra Faustyna. Biografia Świętej).

Straszne wizje zła, które przetoczy się przez Polskę i cały świat, nigdy nie zachwiały jej wiary w Boże Miłosierdzie, którego stała się największym świadkiem w naszej historii. Gdy wobec cierpienia, niesprawiedliwości wielu ludzi mówi „to Bóg jest winien, bo do tego dopuszcza”, s. Faustyna pokazuje drogę całkowitego zaufania, modląc się nawet za wrogów (16 grudnia 1936 r. zapisała w „Dzienniczku”, że ofiarowała ten dzień za Rosję „która wygnała z granic swoich Boga”). Celem jej modlitwy jest zawsze ratunek dla ludzkich dusz, nie ludzkie wpływy i interesy.

Czy jej modlitwy zostały wysłuchane, skoro tak wiele zła się wylało pod rządami totalitaryzmu brunatnego, a potem czerwonego? Nie mamy, po ludzku patrząc, żadnych narzędzi, by dokonać rachunku „zysku i strat”. To Boża tajemnica. Wierzymy, że żadna modlitwa nie jest stracona, tylko jej owoc może przyjść po latach. Tak jak przyszła dla Polski upragniona wolność, ten „dar i zadanie”, jak mówił św. Jan Paweł II.

Na krótko przed śmiercią Faustyna zanotowała jeszcze takie słowa Jezusa: Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: "Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją na potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje" (Dz. 1732)

Tą iskrą jest Boże Miłosierdzie, którego jesteśmy tak blisko tu, w Płocku…